Kwartalnik Górowski – blog historyczny

30 grudnia 2020

Niemieckie zapory przeciwpancerne* na linii „d-1” pod Górą

Opublikowano: 30.12.2020, 0:36

Miejscowość Góra oraz powiat górowski leżą w północnej części województwa dolnośląskiego. Przez południową część tego terenu przepływa rzeka Barycz, a południowa i zachodnia granica powiatu przebiega wzdłuż Odry. Obszar ten po I wojnie światowej, na mocy postanowień Traktatu Wersalskiego, został przyznany Niemcom i tak pozostało do 1945 r. Z uwagi na bliskość granicy z Polską oraz fakt, iż stanowił przedpole Pozycji Odrzańskiej, był umacniany już w okresie międzywojennym. W 1944 r., w obliczu zbliżającego się frontu zbudowano tu silniejsze fortyfikacje, a dwa pobliskie miasta Głogów i Ścinawa zostały zamienione w „twierdze”. Przez obszar powiatu górowskiego przeprowadzono fragment jednej z OKH-Stellung, linii „d-1”, a wraz z okopami wykonano linię przeszkód i zapór przeciwpancernych.

 20200811_090805

Zapory przeciwpancerne na południowym skraju Wąsosza.

Za budową zapór przeciwpancernych pomiędzy Głogowem i Ścinawą przemawiały prawdopodobnie dwa argumenty: znaczna odległość pomiędzy miastami – ok. 35 km w linii prostej i około 45 wzdłuż linii brzegowej. Na tym odcinku istniały trzy działające przeprawy promowe: w Chobieni, Ciechanowie oraz w Bełczu Wielkim – dzisiaj już nieczynna. Łączna długość przeszkody jest obecnie trudna do ustalenia, wynosiła ona prawdopodobnie około 30 kilometrów. Na odcinku tym wybudowano 16 żelbetowych zapór, które pozwalały zablokować przecinające go drogi. Umownie podzieliłem całą trasę na trzy odcinki: wschodni, południowy i zachodni. Rów przeciwpancerny na kilku odcinkach został obecnie przekształcony w rów melioracyjny, w wielu zasypany, w tym na jednym odcinku leśnym. Do dziś w wielu miejscach jego głębokość wynosi 2 metry, a na dnie nawet pomimo suszy może zalegać błoto.

Odcinek wschodni

Pierwsza jego część przebiega na południowy wschód od Wąsosza. Betonowa zapora stoi przy drodze Unisławice – Ługi, obecnie zniszczona (przewrócona do rowu). Rów przebiega tylko przez pola uprawne, od jednej krawędzi lasu do drugiej jego długość wynosi około 1,5 kilometra. Obecne na mapach jest zaznaczony jako ciek wodny. Budowa dłuższego odcinka była bezcelowa, gdyż okoliczne lasy są podmokłe i poprzecinane gęstą siecią rowów. Następny odcinek zaczyna się na południe od Wąsosza na podmokłych łąkach nad Baryczą. Przecina niewielki las, drogę Wąsosz – Płoski (zapory są przewrócone do rowów po obu stronach drogi), i przez pola dochodzi do drogi prowadzącej z Wąsosza na południe, w kierunku na Wińsko.

20200811_083359

Zapora przeciwpancerna na drodze Ługi – Unisławice

Dobrze zachowaną zaporę na tej drodze tworzą dwa żelbetonowe słupy i dwa małe bloki. Umownie nazwę ją „dużą”, natomiast zaporę składającą się z jednego słupa i dwóch małych bloków „małą”. Rów ppanc. prowadzi następnie przez pola na południe od wsi Kowalewo, lasem do drogi Wąsosz – Jemielno gdzie również była duża zapora. Odcinek rowu przecinający pola został częściowo zasypany. Dalej rów biegnie niemal równolegle wzdłuż drogi. Przecina drogę Czeladź Wielka – Baranowice w odległości około 300 m na północ od skrzyżowania. Przy tej drodze do dzisiaj stoi mała zapora. Dalej od północy omija Baranowice i po około kilometrze skręca w kierunku północnym i na odcinku kilometra prowadzi wzdłuż wsi Stanowice Małe. Po minięciu wsi znów skręca, teraz utrzymuje ogólnie kierunek północno-zachodni. Od północy omijał nieistniejącą już osadę Nowe Wierzowice zwaną inaczej jako Majątek. Została ona zniszczona podczas bitwy, jaka toczyła się w tej okolicy. Ponownie skręca w kierunku zachodnim, przecina drogę Wierzowice Małe – Zawiszów, przy której stoi pojedyncza zapora. Jest to kolejna, z trzech ocalałych w całości zapór, lecz jedyna do dzisiaj stojąca przy drodze gruntowej.

20200811_093756

 Zapory przeciwpancerne w okolicach Baranowic

Odcinek południowy

Od północy omija nieistniejącą już wieś Przemyślany. Tu na niewielkim odcinku został całkiem niedawno zasypany, podczas prac związanych z zalesianiem opuszczo-nych pól tej wsi. Następnie kończy się na podmokłych terenach ciągnących się wzdłuż Tynicy. Ponownie rozpoczyna swój bieg po jej zachodniej stronie i dociera do drogi Ryczeń – Jemielno. Obecnie jest to droga asfaltowa, jednak kiedyś była ona drogą gruntową. W rowach obok drogi leżą przewrócone słupki blokujące pobocza. Zostały przesunięte podczas przebudowy drogi, pod koniec lat 70. Nie pamiętam jednak, aby były tam duże bloki, które miały zatarasować drogę, chociaż jeździliśmy tam często na grzyby. Prawdopodobnie jest to jedna z niewielu zapór, która została użyta zgodnie z przeznaczeniem, czyli wysadzona i przewrócona na drogę.

Dalej rów biegł w kierunku zachodnim i docierał do rzeczki Świerni. Na tym odcinku został zasypany. Oficjalny powód to regulacja stosunków wodnych. Dalszy swój ciąg ma na zachodnim brzegu rzeczki, przez około 3 kilometry ciągnie się w kierunku północnym w niewielkiej odległości od jej koryta. Rzeczka wraz z pasem podmokłego lasu tworzyła dodatkową przeszkodę. Następnie zygzakiem ciągnie się w kierunku zachodnim i dociera do polnej drogi Osetno Małe – Luboszyce Małe, gdzie też była pojedyncza zapora betonowa. Sądząc po rozrzuceniu betonowych fragmentów została zniszczona po wojnie.

Odcinek zachodni

Dalej rów skręcał na pola w kierunku południowo-zachodnim w stronę niewielkiego lasku, gdzie stanowi jego północną krawędź, następnie kieruje się znów przez pola do drogi Kietlów – Luboszyce. Przecina ją około 500 m za Kietlowem, przed łukiem drogi. Zwalone bloki leżą w pogłębionym rowie i są częściowo porośnięte trawą na tyle, że przejeżdżając samochodem można ich nie zauważyć.

Od tej drogi rów ponownie zmienia kierunek na północno-zachodni. I znów jego fragment pozostaje w niewielkim śródpolnym lasku. Niewielka zmiana przebiegu, niemal na północny, kieruje go w stronę Masełkowic. Omija je szerokim łukiem i skręca niemal prosto na południe. Na początku i na końcu wsi były betonowe zapory, które zostały zburzone po wojnie. Przy wjeździe do wsi blok po przewróceniu pękł, gdyż nie miał wewnątrz zbrojenia i jego fragment odciągnięto pod las, na stare torowisko. Dalszego przebiegu rowu można jedynie się domyślać. Sądzę, że skręcał w kierunku południowo-zachodnim, a po dotarciu do Kanału Uszczonowskiego kończył się. Kanał obecnie nadal jest dość szeroki, pomimo że nie jest konserwowany, czyli, że kiedyś mógł stanowić element linii obrony. Dotychczas nie udało się odnaleźć zapory przy drodze Bełcz Wielki – Lipowiec.

Przy drodze Luboszyce – Bełcz Wielki również znajduje się zapora. Biegnący od niej odcinek rowu łączył się z głównym, prawdopodobnie na południe od Masełkowic w pobliżu starej linii kolejowej Góra – Ścinawa.

20200811_092623

Pozostałości zapory przeciwpancernej w okolicach  Kowalewa

Wobec szybkich zmian, jakie zachodziły na froncie, nie zdążono przygotować skutecznej obrony na tej linii. Wojska rosyjskie niemal bez przeszkód dotarły do Odry, zorganizowały przeprawę pomiędzy wsiami Lubów i Chobienia oraz uchwyciły przyczółek. Na niektórych odcinkach przed rowem ciągnęły się zasieki, świadczą o tym znajdowane kawałki drutu kolczastego. Nie natrafiłem na informację o minach przeciwpancernych w większej ilości. Podobno jeden z poszukiwaczy odnalazł jedną sztukę w okolicy wsi Przemyślany. Jak widać na zdjęciach, zapory zostały zburzone po wojnie. Świadczy o tym ich ułożenie i nieuszkodzone podstawy. W wielu przypadkach betonowe bloki przewracano w drugą stronę, do pogłębionego rowu przeciwpancer-nego. Dzisiaj można zobaczyć przewrócone zapory, które nie spełniły swojego zadania.

* W dolnej części dużego bloku betonowego mieściła się komora minowa o kształcie trapezowym. Umieszczano w niej niewielki ładunek wybuchowy. Do przewrócenia słupa wystarczała eksplozja jednego do dwóch kilogramów trotylu. Wybuch powodował odrzucenie bocznych ścianek komory, podpierających betonowy blok. Kształt komory i luźne ustawienie bloku na podstawie gwarantowało, że po eksplozji tracił on równowagę, przewracał się i blokował przejazd. Gęste i grube zbrojenie gwarantowało, że nie pękał przy upadku. Taki monolit o wadze kilkunastu ton leżący na drodze skutecznie ją blokował. Nadjeżdżający czołg nie był w stanie go zepchnąć. Ciężko go było również wysadzić ze względu na wymiary i zbrojenie. Pobocza blokowały dwa mniejsze słupy zagłębione w ziemi na około 1-1,5m. Umieszczenie załogi z bronią przeciw pancerną lub też zaminowanie drogi gwarantowało jeszcze większą skuteczność przeszkody. Ze strony atakujących najprostszym i najskuteczniejszym wyjściem było jej ominięcie i zasypanie rowu. Ewenementem jest wykonanie kilku zapór bez wymaganego zbrojenia. Prawdopodobnie przyczyną tego były braki materiału. Również dłuższe przerwy w pracach powodowały, że kolejne warsztaty betonu były ze sobą źle związane. Skutkowało to tym, że blok po przewróceniu pękał na kilka mniejszych części. Tak wykonane zapory znajdowały się w Masełkowicach i przy drodze Osetno Małe – Luboszyce Małe. W przypadku dużej zapory składającej się z dwóch bloków budowano je z przesunięciem około 3m. Powodowało to , że po upadku leżały one „na zakładkę”.

zapory - mapa

Grzegorz Mycyk

Pierwodruk: „Odkrywca” 2008 nr 1 s. 56-58

Przedruk: „Kwartalnik Górowski” 2007-2008 nr 21 s. VI-X, il.

                                                   (wersja pprawiona)

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.